Wczorajszy wieczór w Hebronie. Zaczęło się od wyzwisk i zamknięcia ścieżki do palestyńskiego domu. Następnie dwie osoby zostały oblane wodą, a jedna wybielaczem po twarzy i oczach (znajoma została przewieziona do szpitala, ja na szczęście mam tylko śmierdzącą chlorem kamizelkę i aparat). Żołnierze przyglądali się wszystkiemu i choć oficjalne są tu, by zapobiegać takim sytuacjom, nie zrobili totalnie nic. A osadnicy śmiali się wszystkim prosto w oczy i podjudzali swoje dzieci do atakowania palestyńskiej rodziny i obserwatorów praw człowieka.

Dodaj komentarz